Właśnie wróciłem ze "smoczego wypadu"(takie wakacje dla smoków).
Pod czas niego zdążyłem oczywiście zgubić kilka rubinów(mówiąc "kilka",dokładniej mam na myśli wszystkie).No jakby to nie wystarczyło,cholerny los sprawił że wszyscy piepszą o tym całym wypadzie,a mnie mają gdzieś.Jedyne pytanie które ktoś mi rzuci od czasu do czasu,to "jak wrażenia?".
No więc teraz błąkam się po jakiś leśnych ostępach i próbuję znaleźć se jakieś zajęcie.
Niestety,jak na razie to nic z tego nie wychodzi.
Dziś poszedłem na plażę i rzucałem kamieniami w wodę.
Cóż...przednie zajęcie ale innego nie było.
W podsumowaniu mych rozmyślań,uznałem iż nawet jak bym skoczył z klifu to i tak wszyscy mieli by to gdzieś.
Teraz pozostaje tylko zbudować teleport z policyjnej budki,cofnąć się w czasie i zapobiec temu całemu wyjazdowi.
Postanowiłem jednak iż się z tym prześpię do jutra.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz