niedziela, 5 maja 2013

Od Sayony do Tajfuna

Poczułam, że jestem zmieszana i cała się czerwienie. Nie wiedziałam, że Tajfun nie należy do watahy. Próbowałam opanować się i normalnie porozmawiać.
- Pewnie, że mogę. - odpowiedziałam i uśmiechnęłam się - Chodź za mną. - Chociaż byłam zaledwie dzień w watasze, wiedziałam gdzie szukać Nesty. Zaczęłam biec truchcikiem, a Tajfun pobiegł za mną. Po chwili dobiegliśmy do jej jaskini. "Mam nadzieję, że już wstała" - pomyślałam zaniepokojona. Moje obawy jednak były daremne. Nesta akurat wyszła z jaskini. Skierowała na nas wzrok. Wydawała się zdziwiona.
-To jest alfa - szepnęłam Tajfunowi do ucha, a głośno dodałam - Nesta, Tajfun chciałby dołączyć do watahy. 
Uśmiechnęła się i ruchem łapy zaprosiła go do watahy. Zniknęli razem w wnętrzu. Zostałam sama. Uważnie nasłuchwiałam głosów, ale i tak nic nie słyszałam. Zostało mi tylko czekać na jej zakończenie.


Tajfun? :P

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz