środa, 26 czerwca 2013

Od Carmen CD historii Lyss

Miałam okazję na nowego przyjaciela i właśnie ją straciłam.Ja nigdy nie miałam prawdziwych przyjaciół z powodu mojego charakteru.Każdy udawał, że jest moim przyjacielem, lecz naprawdę się mnie bał.Myśleli, ze zrobię im jakąś krzywdę.A ja mimo wszystkiego chciałam być inna..otwartsza na świat i mieć przynajmniej jednego,najlepszego, zaufanego przyjaciela.. od początku włóczyłam się sama.. miałam tego dosyć.. jestem jaka jestem i nic mnie nie zmieni, ale to nie oznacza, ze wilki muszą się ze mną przyjaźnić tylko z powodu na ich zdrowie, życie i rodziny.. 
Przysiadłam w lesie na kamieniu obok jeziorka i zaczęłam łkać.Moje łzy ciągiem wpadały do jeziorka.Nie chciałam na siebie patrzeć... na nikogo.. pragnęłam tylko, żeby pojawił się tu jakiś wilk i pocieszył mi nie zwracając uwagi jaka jestem... Nagle usłyszałam cichy szelest w krzakach.Pomyślałam sobie, że ten wilk mógł usłyszeć moje myśli, które szeptałam sama do siebie.Natychmiastowo się odwróciłam i otarłam łzy.Podniosłam się i spokojnie poszłam na polanę, żeby upolować sobie przynajmniej z jednego czy dwa zające..
*Następnego dnia*
Obudziłam się równo o świcie, umyłam i wyszczotkowałam.Poszłam coś zjeść.Po jedzeniu udałam się nad jeziorko, nad którym byłam wczoraj z tymi wilkami, aby się napić i umyć trochę pyszczek.
Spojrzałam na swoje odbicie w wodzie, które rozmywał fala.Postanowiłam poczekać tu do południa na Damon`a miejąc nadzieję, że tamta propozycja jest nadal aktualna.
Tak jak się spodziewałam po południu nad jezioro przyszedł Damon tylko, że bez swojej matki i bez siostry Delii.
-Co tu robisz Carmen?-zapytał zaskoczony 
-Ja.. ja myślałam czy ta wczorajsza propozycja jest nadal aktualna..-odpowiedziałam speszona z lekko spuszczonym łbem

Damon?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz