Zauważyłam, że Lyss trochę się przestraszyła tylu wilków naraz. Skinęłam głową.
-Oczywiście. To niedaleko.
Skręciłyśmy w cichą, leśną ścieżkę. Słońce miło przygrzewało a ptaki śpiewały. Lyss oglądała się naokoło. Po jakimś czasie dotarłyśmy do jej groty.
-Oto i ona. - powiedziałam wesoło - Jak chcesz mogę cię zostawić samą, żebyś sobie ją pooglądała.
Lyss?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz