piątek, 28 czerwca 2013

Od Nesty do Lyss,Carmen,Cyder i Sander`a

Przechadzałam się z Lyss po okolicy.Słońce świeciło,ptaki śpiewały,ogółem -ładnie było.
-gdzie teraz-spytała
-na plażę-odpowiedziałam-chcesz?
-acha
-ok.To chodź.
Szłyśmy wzdłuż brzegu.W pewnej chwili zobaczyłyśmy Carmen.
-co ona tu robi?-zapytała Lyss
-nie wiem.Widocznie szuka normalnego mózgu.
-cóż.Jak na razie bez efektu-zaczęłyśmy się śmiać
Nagle podeszła do nas Carmen.
-z czego się tak śmiejecie?-zapytała nagle
"O...znowu ona."-pomyślałam
-czego chcesz szczurze?-zapytałam patrząc na nią z ukosa
-ja?..-nie dokończyła,bo nagle z nieba skoczył promień i porwało nas na górę
-co się dzieje?!-krzyknęłam do Lyss
-nie wiem!
Wyrzuciło nas na pokład.Oczom mym ukazały się sylwetki Sander`a i Cynder przykute w kajdany.
-co się..-wydusiłam
W tej chwili przyszedł jakiś kosmita.Podszedł do nas i przydusił do metalowych stołów,zakuł i odszedł.
-co teraz?-zapytałam półgłosem
-nie wiem-odpowiedziała Lyss
Wszedł z powrotem.Trzymał jakieś narzędzie.Iskrzyło się na niebiesko.
Podszedł do nas i powiedział:
-no nareszcie jakieś okazy do badań nad E-DNA-po czym spojrzał na Carmen.
-ty pierwsza
Uniósł rękę i wbił nóż w Carmen.
Zatkało nas.Ciało wrzucił do jakiejś kapsuły i podłączył do czegoś.
Popatrzyłyśmy po sobie.
Sander nagle oprzytomniał zebrał się w sobie i szarpnął łańcuchami-zerwały się.Potem uwolnił Cynder.
Chwycił kosmitę i zatrzasną w kapsule.
W między czasie Cynder zdążyła nas uwolnić.
-chodźcie-powiedzieli
Skoczyliśmy na nich i polecieliśmy do domu.
-Carmen zabił.Cóż...-powiedziałam do Lyss

Lyss?


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz