Spłonąłem rumieńcem. Ayline popatrzyła się na mnie wyczekująco. Nie wiedziałem co zbytnio powiedzieć.
-No, ja... - powiedziałem tylko patrząc się w nią jak zahipnotyzowany.
-Może ty mi coś teraz powiesz o sobie? - zapytała nagle. Wziąłem głęboki wdech.
-No....jeśli chodzi o moje cechy to staram się być miły, ale jak się na kogoś wścieknę nie ma litości, nie ufam obcym, no chyba, że moje przeczucie mówi mi...
-A co ci powiedziało o mnie?- przerwała mi Ayline.
-Że można ci zaufać i jesteś wspaniałą wilczycą. - powiedziałem a ona zarumieniła się.
Ayline?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz