niedziela, 23 czerwca 2013

Od Tajfuna- Poszukiwania Egipskiej Statuetki Kota cz.6

Bar uśmiechnął się i poszedł trochę szybciej.
-Zaraz zacznie się ściemniać, więc byłoby dobrze gdzieś przenocować.-poinformował mnie.
-A jest tu takie miejsce?-zapytałem.
-Zaraz dojdziemy do domu mojego przyjaciela.-odpowiedział.
I tak jak mówił po chwili znaleźliśmy się przed wielkim kopcem z ziemi. Od przodu tego budynku widać było średniej wielkości, czerwone drzwi oraz dwa niebieskie okna. Bar podszedł do drzwi i zapukał do nich. Chwilę potem otworzył je przerośnięty borsuk.
-Witaj Bar! Co Cię tu sprowadza?-przywitał go.
-Witaj Delvi! Razem z moim towarzyszem Tajfunem, potrzebujemy schronienia na tę noc.-powiedział Bar.
Delvi zaprosił nas do środka ruchem ręki. Usadowiliśmy się przy ogromnym drewnianym stole, a on podał potrawkę z mięsa i wodę. Po kolacji opowiedzieliśmy co musimy zrobić. Siedzieliśmy tak chyba do północy. Jwdnak w końcu zmorzył nas sen i zasnęliśmy.


CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz