niedziela, 23 czerwca 2013

Od Cynder do Sandera

Wciągnęło nas na statek. Był o wiele większy niż można było się spodziewać. Posadzka była wykonana z mocnego, błyszczącego metalu. na środku pomieszczenia w którym byliśmy znajdował się otwór, który niestety był już zamknięty. Po naszej prawej i lewej stronie były zamknięte drzwi a naprzeciwko długi korytarz. Już chciałam się podnieść, gdy nagle drzwi z prawej otworzyły się. Pojawiło się w nich dwoje kosmitów. Mieli jakiejś ubrania, które zakrywały prawie całe ich ciało i nie dało się określić jak wyglądają ani jakiej są płci. Chciałam się na nich rzucić, ale nie wiedziałam co mogą mi zrobić. Cofnęłam się do tyłu i popatrzyłam na Sandera, który wyglądał jakby panował nad tą sytuacją...
Sander?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz