piątek, 21 czerwca 2013

Od Tajfuna- Poszukiwania Egipskiej Statuetki Kota cz.5

Tak jak pokazywała mapa, główna droga kończyła się polaną na której powinien stać kamień. Podniosłem oczy znad mapy i ujrzałem nie jeden lecz kilkanaście kamieni. Otworzyłem szeroko oczy i jeszcze raz spojrzałem na mapę. Według niej na polanie powinien stać tylko jedn kamień. Nagle do moich uszu dotarła łagodna muzyka fletu. Poszedłem za dźwiękiem. Zaraz za najdalszym kamieniem siedział faun,który grał na swoim flecie.
-Dzień dobry.-przywitałem się.
-Witam Cię wilczku. Jestem Bar.-powiedział i wstał.
-Tajfun. Miło mi poznać.-odparłem.
-Co sprowadza cię w te strony?-zapytał.
Poprosiłem go aby usiadł i opowiedziałem o wszystkim. 
-I według mapy tu powinien być kamień z gwiazdą.-zakończyłem.
Podałem Bar'owi mapę a on dokładnie się jej przyjrzał.
-No tak, ta mapa jest już od paru lat nieaktualna.-rzekł po chwili.
-Jak to nieaktualna?-wystraszyłem się.
-Wiele tu się pozmieniało.-odrzekł.
-To znaczy że nie ma tu takiego kamienia?
-Owszem jest taki, ale on się tutaj już nie znajduje i wskazuje drogę gdzie indziej.-wytłumaczył

CDN.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz