środa, 26 czerwca 2013

Od Tajfuna-Poszukiwania Egipskiej Statuetki Kota cz.9

W powietrzu rozdarł się piskliwy śmiech. Zobaczyliśmy nadlatujące na miotłach czarownice. Wylądowały przy tym dziwnym stole. Wszystkie były ubrane na czarno i miały wysokie kapelusze. Jedna z nich postawiła na stole kocioł, a druga włożyła do niego drewnianą łyżkę. Niestety biliśmy za daleko żeby usłyszeć co mówią. Kolejna czarownica dodała czegoś do kociołka i buchła para. Wszystkie zaczęły się śmiać. Później zatańczyły w około kotła i każda cos do niego dorzuciła. Towarzyszył temu śmiech. W końcu przestały tańczyć i uklękły wokół stołu. Zapanowało milczenie, a potem z kociołka wyleciała czerwona para i pochłonęła wszystko obok stołu. Kiedy opadła, czarownic już nie było.
-Ale wrażenia.-powiedział Bar.
Głos zamarł mi w gardle, więc tylko pokiwałem głową.
-Tą noc będziemy musieli spędzić w tych krzakach.-powiedział.
Zgodziłem się z nim i ułożyłem się do snu.


CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz