sobota, 8 czerwca 2013

Od Sayony cd. Jak znalazłam towarzysza

-Gdzie jest Nesta? Gdzie Soren? I co to te ślady pazurów?! - zawołałam przerażona. Nagle do jaskini wsunął się łeb Wenus.
-Hej uważaj trochę! - zawołałam, ale ona coś węszyła. Nagle podniosła głowę i walnęła się w sufit.
-Czas się zemścić. - wymamrotała. Nie zrozumiałam.
-Ale na kim?
-Eh....Nestę chyba porwały tak zwane Hemodriady. Występują na planecie, gdzie się urodziłam. Mieszkają w podziemiach i kradną nasze jaja. Wyglądają ohydnie. Tak jakby krzyżówka człowieka z gadem. Mają ubrania, ale są pokryte brązowymi łuskami, mają wydłużoną twarz i błękitne oczy. Posiadają także strasznie długi ogon. Kradną jaja, wychowują potem smoki, które zabijają inne. Prawdopodobnie tutaj nie porywają smoków, bo ich tu po prostu nie ma, więc muszą je zastąpić czymś innym. A tu wyraźnie czuję ich zapach...
-Ale....Co one chcą im zrobić? - przeraziłam się. Wzruszyła ramionami.
-Nie mam pojęcia.
-Musimy iść ich ratować! Wiesz gdzie mają swoje siedziby?
-Taakkk.....
-Zaprowadzisz mnie tam?
-Pewnie.
Wybiegłyśmy z jaskini. Zaczęłam biec. Po paru metrach Wenus otoczyła mnie swoim ogonem i posadziła na grzbiecie. Poleciała. Z trudem się trzymałam jej grzbietu. Pierwszy raz jechałam na smoku. Przez pewien czas myślałam, że zaraz spadnę, ale ustabilizowałam się i jechało się całkiem wygodnie...
-Kierunek góry! - mruknęła Wenus. 
Cdn.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz