Odleciałam. Chciałam, żeby zostali sami. Prawdę mówiąc wiedziałam, że coś między nimi jest, więc wolałam się nie wtrącać. Wylądowałam przy wodopoju. Napiłam się chłodnej wody. Zaczęłam patrzeć się bezsensownie w taflę. Nagle usłyszałam szelest. Drgnęłam i odwróciłam się. Za mną stał duży, brązowy wilk.
-Ty zapewne jesteś nowa? - zapytał. Uśmiechnęłam się.
-Tak. Jestem Ifus.
-Rambo. - podał mi łapę.
Rambo?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz