wtorek, 11 czerwca 2013

Od Tajfuna- Poszukiwania Egipskiej Statuetki Kota cz.3

Drzwi otworzyła mi pomarszczona staruszka w fioletowej sukience. Na jej twarzy gościł uśmiech a włosy sterczały jej na wszystkie strony.
-Witaj kochanieńki, wejdź do środka- przywitała mnie. 
-Dzień dobry.-odparłem i wszedłem do domku.
Wiedźma poprowadziła mnie wąskim korytarzem do małego pokoju z dwoma fotelami. Ręką wskazał mi jeden z nich, na który potem usiadłem.
-Chcesz może herbaty?-zaproponowała.
-Chętnie.-odparłem.
Staruszka na chwilę zniknęła mi z oczu, ale zaraz wróciła z dwoma kubkami. Jeden podała mi a potem usiadła naprzeciw mnie.
-Co cię do mnie sprowadza?-zapytała.
-No więc spotkałem nad wodopojem kobietę...
-Którą chciałeś uwolnić z tego jeziorka.
-Tak, skąd wiedziałaś?-zdziwiłem się.
-Nie jesteś pierwszy.
-To ktoś jeszcze próbował?
-Owszem, ale na nic ich próby.
-Dlaczego?
-Otóż ojciec panienki dobrze wiedział o tej nieszczęsnej figurce, dlatego ją zniszczył, a kiedy twoi poprzednicy dowiedzieli się o tym, to od razu zrezygnowali.
-Czy nic nie da się zrobić?
-Da się.
-Co?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz